www.strategie23pal.fora.pl

Khamul

Edit: zmiena terminu na 15 lutego 2014.

Kolejne spotkanie planowane jest na 15 lutego. I tym razem będziemy mieli gościa - z Warszawy przyjedzie do nas Ryszard Kita, redaktor naczelny serwisu i forum strategie.net.pl, współorganizator konwentów Pola Chwały i Grenadier, niektórzy znają go z Armagedonów, a przynajmniej Rysiek zna ich Wink

. Będzie prezentował swoją grę "Ostrołęka 1831" (znaczy najprawdopodobniej zagram z nim w nią kilka etapów, może są chętni, aby się dołączyć?), która ma być wydana w tym roku. Gra jest na pierwszy rzut oka podobna do dragonowskiego "Waterloo 1815", ale jest bardziej skomplikowana.

Mam nadzieję, że znowu dopisze frekwencja i znowu zagramy na kilka plansz. Tylko Panowie tym razem może wybierajcie gry, które będzie można skończyć w te 7 godzin jakie mamy Wink

.

cadrach

Od lutego ostatnie soboty miesiąca mogę mieć zajęte, ale zrobię wszystko, aby przyjechać. Nawet jeśli tylko po to, by przyjrzeć się Ostrołęce. Gdyby było miejsce, z chęcią zagram. Co do mojej obecności, dam jeszcze znać w ciagu 10 dni.

W razie czego wezmę Polis. Gra na dwóch graczy na 2-3 godziny. Bez hexów. Mocno abstrakcyjna łamigłówka, chociaż przeziera z niej historia. Zasady można wyłożyć w 10 minut. To ostatnio moja ulubiona gra z wojennych planszówek, mam nadzieję, że ktoś z was się w końcu do niej przekona.

Poza tym grając w krótkie Polis mielibyśmy na pewno czas przyjrzeć sie Ostrołęce. Ale jeszcze raz wspomnę: Polis to gra dwuosobowa. Nie da się zagrać większą liczbą graczy.

Barto

Ja się postaram również zjawić, jednak końcem lutego istnieje pewne ryzyko że mogę zostać wezwany z dnia na dzień do roboty w sobotę tak więc do samego końca moja obecność może być odrobinę niepewna :/.
Byli by jacyś ochotnicy do Hannibala ? Chętnie bym znów zagrał w większym gronie, tym razem powinno pójść wyraźnie szybciej i sprawniej Smile

.

Maurice

Tak jak mówiłem w sobotę, niestety weekendy lutowe 15/16 oraz 22/23 mam rozplanowane i nie pojawię się.

papabuba

Zapowiadam swoją obecność na 22go, tym razem żaden akt sabotażu mnie nie powstrzyma (okazało się że córka niedomknęła bagażnika i akumlator sie całkiem rozładował).

Z przyjemnościa zagram w cokolwiek, aczkolwiek wezmę Battletecha w którego rozegrałrm ostatnio kilka próbnych scenariuszy i jest naprawdę soczysty:) . Jak jest ktoś zainteresowany to mam zasady po polsku i mogę przesłać. Wezmę kilka scenariuszy szybkich starć Smile

Khamul

Z przyczyn troche niezależnych ode mnie musiałem przenieść spotkanie z 22 lutego na 15 lutego. Ogarnięcie logistyczne przyjazdu Ryśka z Warszawy przy małym dziecku w domu bywa czasami skomplikowane.

Przepraszam za zamieszanie i jedynie mogę mieć nadzieję, że chociaż nie wszystkim ta zmiana terminu pokrzyżuje plany i że pojawicie się 15tego lutego.

cadrach

Przyjadę na pewno.

papabuba

15go będę.

zygfryd

Ja też się zapowiadam. Mogę przywiźć każdą grę, która ukazała się w World at War. Jeśli ktoś jest chętny, to proszę napisać co mam przygotować. Sam nie we wszystkie grałem, więc czekam na propozycje.
Listę można znaleźc na stronie
worldatwarmagazine w dziale e-rules

(nie mogę wstawić całego linka, bo jestem nowy, ale każdy chyba wie co dopisać)

Khamul

Dzięki wszystkim za przybycie. Graliśmy w:

Dubno 1941, (cadrach Niemcy vs. Zygfryd Rosjanie) - zdjęcia [link widoczny dla zalogowanych]

testy do Ostrołęki 1831 przygotowywanej przez Raleena (Khmaul rosjanie vs. Raleen Polacy) - zdjęcia [link widoczny dla zalogowanych]

Battletech'a (Barto vs. papabuba) - zdjęcia [link widoczny dla zalogowanych]

Wieczorem grałem jeszcze z Raleenem w Białą Górę 1620 (Khamul wojska protestanckie vs. Raleen wojska katolickie) - zdjęcia [link widoczny dla zalogowanych]

Postaram sie w niedługim czasie wrzucić relację z moich rozgrywek, może kilka słów napiszecie o Dubnie, jaka to skala, ile mają przepisy chociaż.

zygfryd

Dubno 1941 przedstawia kontratak trzech rosyjskich korpusów pancernych (8,15,19) na niemiecki 48 KPanc (11 DPanc, 16 DPanc, 57 DP).
Filozofię grania porównałbym do b35. Ta sama skala i podobnie warto łączyć różne rodzaje broni i liczy się tempo natarcia. Jednak jest wiele uproszczeń, ale rozgrywka pozostaje dla obu graczy wymagająca. Nie ma tutaj skomplikowanych procedur, ale sporo przewidywania poczynań przeciwnika i planowania własnych ruchów.
Jako Rosjanin musiałem zmagać się nie tylko z przeciwnikiem, ale też z przepisami. Kilka przykładów:
- mam jeden sztab (zasięg 1) na cały korpus - Niemcy mają 3 sztaby w każdej dywizji (zasięg 2 lub 3 pola);
Powoduje to, że większość oddziałów porusza się połową punktów ruchu, a jak widać na zdjęciach musze dość szybko zmontować linię obrony.
Ponadto ani razu nie atakowałem w drugiej fali.
- nie mogę robić stosów - limit dla Niemców to 3 jednostki;
- nie znam siły własnych wojsk - poruszam zakryte żetony;
- nie mogę koncentrować ognia artylerii - jedna jednostka może ostrzelać jedno pole - Niemcy mogą od razu walić z 4 jednostek;
- nie ma dodatkowego zaopatrzenia dla artylerii - Niemcy mają w sumie 5 takich jednostek - pozwalają na podwojenie siły artylerii;
- nie mam lotnictwa - Niemcy od 2 do 12 jednostek - decyduje rzut 2k6;
- nie mam uzupełnień - wchodzą tylko nowe zgrupowania. Tutaj mi się poszczęściło, gdyż w miarę szybko (w turze 1 i chyba 3) weszły dwa KPanc.
Te wszystkie ograniczenia mają oddać słabość dowodzenia ACz na początku Barbarossy.
Mimo to udało mi się wygrać, bo straty zadane Niemcom dawały mi 2 razy więcej punktów zwycięstwa i utrzymałem Brody, za które co turę dostawałem 2 PZ.
Tytułowe Dubno prawdopodobnie Niemcy by zdobyli, ale pod sam koniec gry.
Myślę, że dla Niemców nie jest to spacerek, bo muszą nacierać szybko, a jednocześnie oszczędzać własne jednostki.
W tym systemie ukazały się Prochorowka, Minsk 1944, a w tym roku będzie jeszcze Wintergewiter.

cadrach

Gra:
O samej grze Zygfryd już napisał wyżej. Jeśli mogę coś dodać, to uwagę o prostocie zasad i szybkości gry. Zupełnie nie miałem wrażenia grania w coś z gatunku b-35. Podobieństwo jest bardzo nikłe i dotyczy chyba wyłącznie skali batalionowej. Jednostkom nie odpisuje się PS ani nawet nie przewraca na rewers, ale od razu zdejmuje z planszy (choć mają szansę wrócić, jeśli „ginąc” były dowodzone). Dzięki temu ogromny nacisk gra kładzie na całą fazę ruchu (planowanie i przebieg), faza walki zaś przebiega błyskawicznie. Stosunek czasowy między tymi dwoma fazami to mniej więcej jak 20:1 - tym samym cały czas jesteśmy zaangażowani w grę, w przesuwanie żetonów i planowanie ruchu. A gra jest pod tym względem całkiem wymagająca.
Być może bardziej doświadczonym graczom Dubno może nie przypaść do gustu, ale dla mnie, grajacego rzadko, była to pierwsza gra od czasu „powrotu” do gier wojennych, która bardzo mi się spodobała i w zasadzie nie mam do niej żadnych zarzutów.

Partia:
Partia była bardzo ciekawa i trudna (przynajmniej dla mnie). W Dubnie ogromną rolę odgrywa czynnik losowy w postaci posiłków dla gracza sowieckiego (rzut kostką ustala etap wejścia na planszę odwodów oraz krawędź, z której wchodzą). Los pod postacią tego jednego rzutu kością bardzo mocno determinuje przebieg gry i w zasadzie „rozdanie” do każdej partii będzie niepowtarzalne. Okazało się, że fortuna stała po stronie Sowietów – posiłki weszły na planszę szybko. Mimo to można Niemcami wygrać. Przegrałem z powodu błędów – najważniejsze to chyba niewykorzystanie artylerii we właściwy sposób, a jest ona po stronie niemieckiej wprost potężna. Myślę też, że za mało zmieniałem kierunki natarcia. Nawet, gdy Sowieci ustawili mur z mięsa armatniego i pancernego złomu na drodze do Dubna, to nieruchawość (fatalne dowodzenie) ich armii jest wprost groteskowa i z powodzeniem mogłem po prostu „odjechać” i atakować z innej strony. Reformowanie linii obrony przy tak beznadziejnym dowodzeniu to zadanie, które strona niemiecka powinna cały czas narzucać Sowietom. Na poziomie szczegółowym też popełniałem bolesne błędy, ale tego już w tym opisie nie odtworzę. Były one jednak kosztowne. Straciłem w idiotyczny sposób nie tylko batalion pancerny, ale też na tyłach cały pułk piechoty. Straty sparaliżowały dalszy atak z jednej strony, a z drugiej dawały masę PZ rywalowi.

Pozostaje podziękować Adamowi za ciekawą grę i w ogóle za zapoznanie mnie z tym świetnym systemem. Mam nadzieję, że zagramy jeszcze w Dubno (może być ze zmianą stron). Gra zaciekawiła mnie na tyle, że przy wolnym czasie spróbuję sięgnąć po jakąś literaturę dot. tego starcia. Żałuję tylko, że nie było czasu przyjrzeć się Ostrołęce, a początkowo głównie po to przyjechałem.

cadrach

Przepraszam za dwa posty z rzędu - w sumie można ten usunąć. Chciałem tylko powiedzieć, że własnie przeglądam zdjęcia z Ostrołęki i byłoby trochę przejrzyściej, gdyby zamieścić je odwrócone (teraz mapa jest do góry nogami - mało istotny szczegół, ale może warto zwrócić uwagę na przyszłość przy robieniu zdjęć, zwłaszcza przy mapach z większą ilością napisów).

A samo wrażenie ze zdjęć jest takie, że polska formacja w lesie wydaje się być w dużych tarapatach, żeby nie użyć dosadniejszego sformułowania. Oceniam to przez znajomość reguł Waterloo, które chyba dają pewne odniesienie. W każdym razie to skandal, żeby w każdej grze ostatniego spotkania barbarzyński wschód wygrywał z oświeconymi cywilizacjami Zachodu. Jak to się stało, że autor gry nie poradził sobie z Moskalami?

Khamul

Moje racje znalazły się na portalu Strategie, poniżej linki do Ostrołęki 1831 i do Białej Góry 1620, którą graliśmy wieczorem:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

PS.

Khamul · Wysłany: Pią 0:10, 14 Mar 2014 Temat postu:

Po wizycie Raleena w lutym link do artykułu o naszej sekcji na portalu strategie.net.pl

[link widoczny dla zalogowanych]

Smile