Forum www.strategie23pal.fora.pl Strona Główna www.strategie23pal.fora.pl
Forum Sekcji Gier Bitewnych i Wojennych im. 23. Pułku Artylerii Lekkiej Ośrodka Kultury w Będzinie (strategie23pal)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Spotkanie w kwietniu 2014 (26.04.2014)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.strategie23pal.fora.pl Strona Główna -> Gry wojenne - rozgrywki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Khamul
Administrator



Dołączył: 29 Wrz 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Będzin

PostWysłany: Sob 18:06, 19 Kwi 2014    Temat postu:

Jeszcze tylko wspomne, bo pewnie Zygfryd się samemu nie pochwali - będzie mozna zobaczyć i jakby ktoś był zainteresowany zakupić najnowszą grę wydawnictwa Strategemata (wydana chyba tydzien temu) z trzema bitwami wojny krymskiej "Alma - Bałakława - Inkerman: Krwawe Stepy Krymu 1854", więcej na [link widoczny dla zalogowanych]

Jakby ktoś był zainteresowany, proszę o kontakt z Zygfrydem na PW, gra na forciegier kosztuje 68zł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Khamul dnia Sob 18:06, 19 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Saw11




Dołączył: 23 Mar 2014
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 20:09, 19 Kwi 2014    Temat postu:

Faktycznie - nie zauważyłem linka do strony worldatwar Wink

Zasady już przeczytałem i stwierdzam, że to nic innego jak B-35 bez walki ogniowej, walki z marszu, jednostek specjalnych, artylerii, fortyfikacji i zaopatrzenia (czyli tego, co dla jednych jest najgorszą zmorą B-35, a dla drugich najlepszym smaczkiem gry - ja do tych drugich się zaliczam Wink ). A może lepiej by było porównać zasady do WB-95 - także jest jedna tabelka ukazująca zarazem "rezultaty walki" jak i "straty po walce" Smile

Oczywiście są pewne unikatowe zasady, jak np. punkty Stawki, uzupełnienia, uproszczona artyleria/lotnictwo etc., ale jeżeli się zna B-35 lub WB-95 to zrozumienie zasad jest banalne.

A co do wyboru Reichstagu... Jasne, że ta druga gra jest "bliższa" Polakom, ale:
1. co będziemy rehabilitować Francuzów? nie pomogli to nie pomogli i nawet taka gra im nie pomoże. choćby ją za darmo zrzucali nad Polską wraz z ulotkami... Wink
2. Reichstag jest w Rebelu, więc chciałbym sprawdzić grę, którą ewenutalnie mogę później zakupić
3. w Reichstagu każdy gra na siebie, a nie ma to jak bezpośrednia rywalizacja Smile

Pozdrawiam i do zobaczenia 26 kwietnia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zygfryd




Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Motkowice

PostWysłany: Wto 11:17, 22 Kwi 2014    Temat postu:

ok. Sprawa dośc jednomyslnie rozstrzygnęła się i przywiozę Race to Riechstag.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RyTo




Dołączył: 19 Kwi 2014
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:34, 24 Kwi 2014    Temat postu:

A ja poprawka - Blood & Roses z Khamulem ale przywiozę także nową odsłonę GBoH, Hoplite Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Khamul
Administrator



Dołączył: 29 Wrz 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Będzin

PostWysłany: Nie 19:19, 27 Kwi 2014    Temat postu:

Wczoraj odbyło się kolejne spotkanie sekcji gier w Będzinie. Udało się rozegrać Race to the Reichstag - Berlin 1945 (w trzy osoby) i trzy bitwy z Blood and Roses. Odnośnie „wyzwalania” Berlina nie będę się wypowiadał, nie grałem, tylko od czasu do czasu obserwowałem, galeria tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]

Rozegraliśmy z RyTo trzy bitwy z gry Blood and Roses:
1st St. Albans 1455, Khamul (Lancastrian) vs RyTo (York), galeria:
[link widoczny dla zalogowanych]
Bitwa, która w założeniu miała być szybka, krótka, a „czerwoni” nie mieli mieć większych szans… potoczyła się zupełnie inaczej. Yorkowie atakowali praktycznie na wprost (z nieśmiałą próbą obejścia flanki) i odbijali się od obrony przeciwników. W pewnym momencie udało im się przełamać w środku, jednak w wyniku kontrataku Lancasterów, jednostka Yorków, która uzyskała przełamanie, została rozbita. Tutaj wkradł się błąd nieznajomości przepisów – Lancasterowie powinni atakować będąc zdezorganizowani w wyniku przejścia przez przeszkodę terenową, a cała ta sytuacja utrudniłaby im dalszą rozgrywkę, ponieważ w tym ataku i tak raczej odnieśliby zwycięstwo. Nie bacząc jednak na zasady niezdezroganizowani Lancasterowie poszli za ciosem, rozbili prawe skrzydło Yorków (jeszcze jedną jednostkę), a później zdobyli sztandar i wygrali bitwę.
Niby, że w nowej instrukcji autorzy napisali, że nie ma już przepisów dotyczących stref kontroli, ale w innym fragmencie tekstu doczytaliśmy później, że po zetknięciu się z jednostką przeciwnika należy się zatrzymać. Grałem w wiele gier i w każdej z nich strefa kontroli przeciwnika oznaczała koniec ruchu…

Blore Heath 1459, Khamul (York) vs RyTo (Lancastrian), galeria:
[link widoczny dla zalogowanych]
RyTo postanowił zagrać ahistorycznie i nie rzucił się odważnie przez strumień, tylko stchórzył i przerzucił kawalerię na swoje prawe skrzydło Razz. I tutaj spotkała go niemiła niespodzianka – na owe skrzydło przerzuciłem swoich łuczników z długimi nogami i jeszcze dłuższymi łukami, i zacząłem ostrzał! Jego wynikły przeszły jego i moje oczekiwania. Po chyba dwóch aktywacjach RyTo musiał uciekać z połową niepostrzelanych rycerzy i bez swojego ustrzelonego dowódcy. Co więcej ja miałem 0 Flight Points a on chyba z 14 z 27 możliwych! W międzyczasie pod moje pozycje zbliżyło się lewe skrzydło Lancasterów. Przerzuciłem szybciutko moich łuczników, którzy byli także szkoleni w sprincie i RyTo stracił kolejne oddziały tym razem piechoty. Wtedy RyTo poszedł po rozum do głowy i ściągnął szybko swoją „bandę” łuczników w wyniku czego miała miejsce krótkotrwała wymiana strzał w centrum, później wzajemnie szachowaliśmy się łucznikami. Musze przyznać, że wtedy trochę odpuściłem, miałem dużą przewagę, a RyTo zaczął już rzuty na przegraną, ale nie poddawał się i zaatakował mnie swoim lewym skrzydłem. Oboje walczyliśmy dzielnie, ale w pewnym momencie RyTo zaczął uzyskiwać przewagę w starciach wręcz, które jak pisałem trochę odpuszczałem (trzeba było bardziej agresywnie kontratakować). W pewnym momencie zrobiło się gorąco dla moich sił, ale nagle RyTo postanowił zaatakować moje lewe skrzyło kawalerią, którą ściągnął. Na to tylko moi łucznicy czekali, szybko pobiegli na lewą flankę i zaczęli ostrzał. Tym razem udało się ustrzelić trochę koni, ale nie trzeba było więcej, ponieważ RyTo wyrzucił rzut na przegraną…
RyTo popełnił jeden błąd – wszedł swoją kawalerią w zasięg moich łuczników. Ale… łucznicy w tej grze to istna potęga. Maja 5 punktów ruchu, zwykła piechota 4PR, ciężkozbrojni 3PR, kawaleria… 6PR!!!! Dodatkowo łucznicy z długimi łukami mają zasięg… 6 pól. Kto ma łuczników wygrywa grę, biegają szybciutko po całej planszy. Konni łucznicy z Infidela w porównaniu z nimi, to niewinne przedszkolaki. Co gorsze na konnych łuczników był sposób, trzeba było nie dopuścić, aby mieli miejsce na manewry, fajnie się ich ciosało większą ilością rycerzy, na łuczników angielskich ciężko coś wymyślić – trzeba mieć swoich łuczników. Są do tego stopnia ruchliwi, że w kolejnej bitwie RyTo atakował mnie jak konnymi łucznikami – zaszedł moją jednostkę od tyłu. Ja rozumiem, że angielscy łucznicy byli groźni, ale nie wiem, czy aby autorzy gry nie za bardzo zafascynowali się ekranizacją Hobbita (drugą częścią) i wyczynami Legolasa i jego przyjaciółki… A wystarczyłoby ograniczyć łuczników dodając modyfikator ujemny do strzału jeżeli wykonali ruch… (przyznam, że takowej modyfikacji nawet wytrwale szukaliśmy, ale niestety, nigdzie nie znaleźliśmy)

Tewkesbury 1471, Khamul (Lancastrian) vs RyTo (York), galeria:
[link widoczny dla zalogowanych]
W trzeciej bitwie, która podobała mi się najmniej – przegrałem Razz, RyTo wszystkimi swoimi siłami zajął żywopłoty wzdłuż drogi, natomiast ja pomny siły łuczników, i mając bardzo małe szanse na zajęcie owej pozycji na środku planszy, postanowiłem wycofać się troszkę do tyłu poza zasięg ich śmiercionośnych strzał. Niestety już na początku straciłem jeden oddział łuczników, który został rozbity celnymi strzałami dwóch jednostek artylerii (strzelającej spoza zasięgu łuczników)… Widząc moją bierną postawę RyTo postanowił zaatakować, na mojej lewej flance (czyli tam gdzie straciłem łuczników). Niestety jego atak zostaje rozbity, ze skrzydła zostaje tylko jedna jednostka (plus artyleria). Wtedy RyTo stawia wszystko na jedną kartę, znaczy jeden żeton – zdradę jednej jednostki z moich wojsk, która zostaje w wyniku tego wydarzenia zdezorganizowana. Trzy aktywacje pod rząd i Ryto przedziela się do mojego sztandaru, przegania rozbite jednostki, mi brakuje 2pkt do przegranej. Niestety tutaj wkradł się błąd, nie wiem czemu sztandary były zamienione (od pewnego momenttu w grze, widać to na zdjęciach) i błędnie zgrupowałem oddziały z centrum pod złym sztandarem, który akurat RyTo zdobył. Nie wiem jak się to stało, czy to nie jakaś moja pomyłka, czy aby nie sytuacja, gdy kostka znalazła się na planszy i przeorała kilka żetonów. Trudno, za gapowe się płaci. Nie pozostało mi nic innego jak kontratakować. Postanowiłem zaatakować oddział z królem licząc, że zginie w walce – niestety chociaż jego oddział został rozbity, królowi udało się uciec. Dodatkowo rozstrzelałem jeszcze dwa oddziały łuczników. I chociaż dzięki tym atakom oboje rzucaliśmy na przegraną, prawdopodobieństwo, że to ja przegram było o wiele większe niż przegrana RyTo i tak też się stało.

Jak w poprzedniej bitwie – „królową” bitew była… łucznicy Wink i artyleria. Właśnie jej skuteczność mnie mocno zaskoczyła. Artyleria w tym systemie jest bardziej zabójcza niż np. w systemie Musket and Pike… W ogóle w tej odsłonie systemu bitwy nastawione są na strzelanie. Ani razu nie było ataku kawalerii, ani razu nie było szarży…

W chwili obecnej, gdybym miał oceniać grę, dałbym chyba 6 na 10… Przez łuczników i artylerię. Nowe zasady przechwytów na plus, zasady na ucieczkę i pościg skrzydła nie udało się w pełni urzeczywistnić, ale raczej też na plus, natomiast przy łucznikach przepisy Timed Engagement to pomyła – jak nic nie robisz, to po prostu Cię łucznicy rozstrzelają wcześniej niż doczekasz zwycięstwa…

Ale gdyby nie patrzyć na realia historyczne, to grało się bardzo fajnie, i grę polecam, jak ktoś się chce pobawić nad planszą heksową z prostymi zasadami i miodnymi rozgrywkami. RyTo – dzięki za mile spędzone 7 godzin, mam nadzieję, że znowu przyjedziesz i rozegramy kolejne bitwy z B&R!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zygfryd




Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Motkowice

PostWysłany: Sob 12:24, 03 Maj 2014    Temat postu:

Rozgrywka w Race to the Reichstag była bardzo emocjonująca. Dość powiedzieć, że 1 punktem wygrał Robet E. Lee, dowodzący 1 Frontem Ukraińskim.
Grając Niemcami, miałem satysfakcję, że nie straciłem Reichstagu, ale poniosłem duże straty i to spowodowało, że nie powstrzymałem zdobyczy punktowych przeciwników. Niewątpliwie duże błędy popełniłem już przy początkowym rozstawieniu swoich wojsk, a później nie bardzo mogłem to skorygować, bo większość wojsk nie może się ruszać wcale, a ci co mogą, muszą rzucać na ilośc punktów ruch.
W grze proste są walka i ruch. Cały smaczek polega (po stroniu obu frontów radzieckich) na umiejętnym planowaniu ataków z wykorzystaniem wsparcia artylerii i lotnictwa. Rosjanie muszą zwracać dużą uwagę na ponoszone straty i wykorzystane punkty STAVKI. Z postępem gry, fajnie widać, jak w Berlinie topnieją siły Niemców, a ataki Rosjan tracą rozmach.
Chętnie zagrałbym jeszcze kiedyś, żeby sprawdzić inne pomysły na obronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zygfryd




Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Motkowice

PostWysłany: Wto 16:49, 06 Maj 2014    Temat postu:

Właśnie przeczytałem post na consimworld i okazało się, że naszą rozgrywkę wygrałem, bo utrzymałem Reichstag. Jeśli straciłbym to pole w ostatnim etapie, to dopiero wtedy zliczalibyśmy punkty.
Tak, jak pisałem wcześniej, chętnie zagrałbym kiedyś jeszcze raz, bo zrobiłem dużo błędów przy początkowym rozstawieniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert E. Lee




Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Czw 23:58, 08 Maj 2014    Temat postu:

Trochę czasu od spotkania minęło, ale nic nie stoi na przeszkodzie by wyrazić swoją opinię o rozgrywce. Gra posiada wiele uproszczeń, które z jednej strony mocno przyspieszają rozgrywkę, ale też pozbawiają ją "wiarygodności historycznej odwzorowania papierzano kartonowego pola walki". Mam tu na myśli np. zasady jeśli chodzi o ponoszenie strat, w jednej turze tracę korpus pancerny a już w drugiej wprowadzam go ponownie do gry - ot przykład. Niemniej sama gra mi się podobała, zasady są proste, scenariusz wyrównany i w zasadzie wraz z upływającymi turami był coraz bardziej emocjonujący. Uważam też, że dobrze zrobiliśmy wprowadzając zasady opcjonalne pozwalające na udział, w rozgrywce dodatkowych sił niemieckich co znacznie ją wyrównało. Ogólnie rzecz ujmując poziom graczy był bardzo zbliżony, mam tu na myśli wiele czynników jak chociażby moje dość szczęśliwe rzuty kośćmi, owe wspomniane posiłki niemieckie, czy sporą przewagę ilościową Rosjan na 1 Froncie Białoruskim. Uważam, że każdy z graczy miał chyba tego dnia frajdę z gry. Mój początkowy sceptycyzm zastąpiony został pozytywnym rozczarowaniem, spokój i opanowanie Zygfryda i "młodzieńcza fantazja" Saw11 stworzyły naprawdę super trio graczy i spokojnie mogę uznać tę rozgrywkę za chyba najbardziej udaną spośród wszystkich jakie dotychczas miałem możliwość rozegrać w Będzinie. Bardzo dziękuję Wam Panowie za ten razem spędzony czas nad planszą i z chęcią rozegram grę jeszcze kiedyś ponownie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.strategie23pal.fora.pl Strona Główna -> Gry wojenne - rozgrywki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin