www.strategie23pal.fora.pl

Robert E. Lee

Ja głosuję na Normandię i Wrocław.

Sebastian

lampon

Zagrajcie może w inną grę niż ardeny (albo od początku). Postaram się żeby tak zrobili mi grafik, żeby w marcu się spotkać.

Khamul

Lampon - nie graliśmy w Ardeny, rozgrywkę będzie można kiedyś dokończyć.

Graliśmy w Kursk 1943, a dokładnie w Prochorowkę, scenariusz "XXIV". Zdjęcia tutaj: [link widoczny dla zalogowanych] Przede wszystkim trzeba było jednak wcześniej przekulać się przez forum TiS, bo w jednym z tematów była errata do tego scenariusza... Np. nie ma tej luki w obronie, w którą Sebastian się wcisnął w pierwszym etapie dywizjami SS (na środku frontu). Od siebie mogę dodać, iż pomimo mojego początkowego sceptycyzmu nie było tak źle, scenariusz jest wyrównany i moim zdaniem bardziej historyczny niż ten podawany przez autorów gry. Chociaż znowu pojawił się stały mankament gier TiS (nie licząc owych błędów w rozpisce do ustawienia) w 7,5 godziny zagraliśmy 5 etapów na chyba 20 obowiązkowych (na rozłożenie zeszła godzina), chociaż grały 3 osoby i powinno być szybciej...

lampon

Wygląda super. Czy wprowadzaliście rezerwowy korpus pancerny po stronie wermachtu i dwie armie ze frontu stepowego, czy ograniczyliście się do samego rozstawienia początkowego. Jutro dostane grafik to podam jakie terminy mi w marcu będą pasować. Jak zebrałoby się więcej ludzi to można cały Kursk spróbować. Podstawka + TiS 36 i jak wyjdzie to dołożyć uderzenie na Orzeł TiS 37, ewentualnie Moskwa + dodatki. Przymierzam się do kupna Korsunia i Charkowa w marcu.

Sebastian

Grało się fajnie, jak zawsze Wink

Miałem juz przyjemność zagrania w fragment Kurska - 2 lata temu w W-wie.
Moje wrażenia z gra: mimo iz był to cięższy scenariusz dla Niemców z powodu schowania sie całości sił radzieckich za liniami umocnionymi, to jednak mają pewne możliwości atakowania i uzyskiwania powodzenia. Wszystko zależy od koncentrycznych ataków 2 a najlepiej 3 dywizjami pancernymi w jeden punkt i wsparcia na kluczowym odcinku szturmowcami. Miny to "przekleństwo" dla niemców - co etap to 4 poziomy w dół (czyli dwa żetony dwupoziomowe wyeliminowane). Zwycięstwo jest możliwe ale zależy od obrania celu ataku i konsekwentnym dążeniu do przełamania na wybranym kierunku.
Jeżeli po stronie "niemców" gra więcej niż jedna osoba to wg mnie konieczne jest wybranie jednej osoby która bedzie podejmowała decyzje co do kierunków ataku - atak w kilku (4-5) kierunkach bardzo szybko powoduje wyczerpanie sił niemieckich.

Łukasz, Michał - dzięki za gre.

Robert E. Lee · Wysłany: Wto 23:47, 19 Mar 2013 Temat postu:

W 90% zgadzam się z Sebastianem za wyjątkiem ostatniego zdania. Jest ono słuszne choć z punktu widzenia "naszych" rozgrywek już tak nie do końca. Po pierwsze nie po to się wstaje by zdążyć na ósmą do Będzina by potem odgrywać rolę biernego gracza, a tak by się stało gdybym oddał do Twojej dyspozycji całe lotnictwo, i jedną z dywizji którymi dysponowałem. Już na samym początku jednostek miałem ich mniej a i teren gorszy do walk i przełamania pozycji Rosjan. Po drugie niestety z zasady nie dogrywamy do końca poszczególnych scenariuszy więc można sobie pozwolić na pewną dozę nonszalancji w grze. Najważniejsza jest w tym wszystkim jednak dobra zabawa i frajda jaką daje przesuwanie żetonów po planszy a tego nigdy nie brakuje podczas takich spotkań.

Sebastian · Wysłany: Czw 6:30, 21 Mar 2013 Temat postu:

Robert - nieco inny był sens mojej wypowiedzi. Nie chodziło mi o to aby oddawać wojska do jednego gracza i uczynić z innego gracza "biernego". W mojej wypowiedzi chodziło o to, aby jeżeli jeden odcinek walki nie rokuje szans na przełamanie, to wojska przerzucić na inny odcinek walki gdzie takie przełamanie będzie możliwe. I dlatego, wyznaczenie jednej osoby która zajmie się dodatkowo pracą sztabową (oceną sytuacji), a nie skupieniem wszystkich wojsk pod swoim kierownictwem, powinno przyczynić się do osiągnięcia sukcesu.